niedziela, 27 czerwca 2010

GRAM SOBIE

Pani Ula przyniosła nam na zajęcia harmonijkę ustną. Zagrała. Pozwoliła mi zagrać!
Opowiedziałem Mamie jak bardzo mi się podobało! 
Następnego dnia po powrocie z przedszkola na stole czekała na mnie harmonijka, w dodatku w moim ulubionym kolorze - teraz sobie gram! 
Idę i gram! 



10 komentarzy:

  1. Maleństwo, jak sobie kroczy i gra!
    Mój syniu ma już 20 lat i chodzi własnymi drogami.
    Ładne góry na horyzoncie, wyższe niż nasze. Ja mieszkam na Podkarpaciu, na tzw. Podgórzu. Całuski - Marzynia

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalne zdjęcia !!! Są takie, że ma się ochotę wziąźć tą harmonijkę i wędrować razem z nim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehe mam takie same czerwone organki. Dziadek uczył mnie na nich grać. Zawsze jak przychodzą święta wyjmujemy z dziadkiem swoje organki i "gramy" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za komentarz ;), bardzo mnie ucieszył, bo dopiero zaczynam jeżeli chodzi o prowadzenie bloga kulinarnego. a tutaj też przyjemnie. dodaję do obserwowanych +
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super interesante tu mirar. Gracias por compartir .Buen trabajo..

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite. Tylko dwa zdjęcia a opowiedziana cała historia. Czarowna, niezakończona, pobudzająca do marzeń... Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tez gram, z tym, ze niestety sama musiałam sobie ją kupić :) ale wspaniałe to uczucie, jak zaczyna coś wychodzić. Trzymam kciuki za malucha!
    Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczne zdjęcia, takie z klimatem, pewnie będziesz światowej sławy fotografem :-) dodaję Twojego bloga do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypomniałaś mi dzieciństwo.
    Obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam jako dziecko grałam na niej!. Ale kiedy to było...

    OdpowiedzUsuń